Pomimo tego, że gry karciane stanowią nisze, nadal pojawiają się ciekawe tytuły. Wymienione w tym artykule gry są z różnych gatunków i nie są typowymi karciankami. Są to ciekawe propozycje, aby w miły sposób spędzić wolne chwile.
Slay The Spire
Ojciec chrzestny gatunku rouge-like, w połączeniu z karcianym deck-buildingiem. Gra od samego początku zachwyciła mnie estetycznie wykonaną oprawą graficzną i muzyczną, utrzymaną w stylu fantasy. Naszym celem jest wspięcie się na sam szczyt iglicy, przy pomocy jednego z czterech kompletnie różnych mechanicznie bohaterów. Na naszej drodze będziemy musieli pokonywać hordy potworów, w zamian za to zostaniemy wynagrodzeni.
Jest to gra, którą zapewne znają osoby zainteresowane grami karcianymi. Już samo oglądanie rozgrywki jest ekscytujące, a samodzielne stworzenie OP deck’u dawało mi wręcz nieokiełznaną sytuację. Uważam, że gra jest dobra zarówno dla starych wyjadaczy oraz tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z grami karcianymi.
Slay The Spire – 89,99zł (Steam)

Poker Quest
To jakieś RPG osadzone w kasynie? No prawie, jest to dość nowa gra, w której, aby posługiwać się ekwipunkiem i zwalczać kolejnych wrogów musimy używać standardowych kart takich jak “Ace of Clubs”. Gra łączy moje dwa ulubione elementy – hazard i RPG. Choć nie miałem okazji w nią zagrać, z chęcią pochłaniam o niej wiedzę i z niecierpliwością wyczekuje wolnej chwili, aby się w niej zagłębić.

Monster Train
Pociąg demonów, co to za dziwna nazwa? Zasadniczo, jest to nazwa opisująca całą grę, naszym celem jest dojechanie do ostatniej stacji w piekle. Jak możecie się domyślić, coś musi stać na przeszkodzie do jego zrealizowania. W tym wypadku są to święte istoty chcące wyplenić całe zło. Monster Train jest najlepszą grą karcianą z roku 2020 porównywaną do Slay The Spire.
Choć sam w grę nie grałem, z przyjemnością oglądałem Let’s Play’e na YouTubie wyczekując kolejnych odcinków, aby zobaczyć w jaki jeszcze sposób można przejść tę grę.
Monster Train – 89,99zł (Steam)

Book of Demons
Nazwa brzmi znajomo? Nie? A co, gdybym powiedział, że jest to humorystyczna parodia Diablo I? Book of Demons jest grą hack’n’slash “na szynach”, w której standardowy ekwipunek i umiejętności zostały zmienione na używalne karty. W tym tytule najbardziej urzekła mnie jego niecodzienność. Pomimo bycia humorystyczną parodią zachowany jest mroczny klimat. Dodatkową zaletą jest dynamiczność gry, która sprawiła, że rozgrywka nawet po wielu rozegranych run’ach nie była nudna. Szczerze mogę polecić tę grę wszystkim fanom Diablo I i nietypowego poczucia humoru, nie zawiedziecie się.
Book of Demons – 89,99zł (Steam)

Legends of Runeterra
Legends of Runterra, brzmi podobnie do League of Legends i nie bez powodu. Jest to gra karciana osadzona w lore samego LoLa. Do naszej dyspozycji oprócz zwykłych kart, oddani są bohaterowie Lol’a, którzy moim zdaniem posiadają innowacyjną mechanikę levelowania.
Gra w LoR’a sprawiała mi dużo zabawy i radości, głównie przez szeroki wybór deck’ów i słabiej określoną metę niż w HS czy Gwincie. Zależnie od humoru mogłem zagrać szybkim aggro deckiem lub kontrolnym late-game’m. Uważam, że LoR jest bardzo dobrą propozycją dla osób, które tak jak ja znudziły się już HS’em i Gwintem.
Legends of Runeterra – darmowe.

Talisman: Digital Edition
Planszowe RPG w dobie pandemii są często niemożliwe do zrealizowania. Z odsieczą przybywa wersja cyfrowa Talisman’a. Jest to niektórym znany Talisman, przeniesiony do świata cyfrowego, oferujący zabawę nie gorszą od tego papierowego.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę, potem ćwiartować hordy potworów w celu zdobycia statystyk i ekwipunku, aby finalnie zdobyć koronę władzy i zwyciężyć rozgrywkę. Uwaga! Ta gra podobnie jak Monopoly – może zakończyć przyjaźnie.
Talisman: Digital Edition – 25,49zł (Steam)

Bądź na bieżąco: Nintendo obniża cenę Switcha w Europie.